W grudniu 1933 roku osiemnastoletni Patrick Leigh Fermor samotnie wyrusza pieszo przez Europę do Konstantynopola. Postanawia żyć jak tramp, pielgrzym lub wędrowny uczony. Nocuje w przytułkach, klasztorach, stodołach, ale także dzięki szczęśliwym trafom – w zamkach i pałacach. Przede wszystkim jednak maszeruje z wierszami Horacego w plecaku.
Czas drogi to błyskotliwa relacja z przygód, które spotkały autora podczas niezwykłej wędrówki. Obejmuje wspomnienia z trasy przez Niderlandy do granicy Węgier. Fermor przemierza teutońskie krainy ku słowiańszczyźnie, idzie przez gotycką północ, mija przyczółki imperium rzymskiego – w górę Renu i w dół Dunaju – prosto do serca starych Bałkanów i pobizantyjskich krain.
Od początku wyprawy do publikacji oryginału Czasu drogi minęły czterdzieści cztery lata. W międzyczasie autor był kochankiem rumuńskiej księżniczki, wziął udział w szarży królewskiej kawalerii w Grecji, skacząc ze spadochronem, wylądował na zajętej przez Niemców Krecie i wspierał partyzantów. Po wojnie stał się największym żyjącym podróżopisarzem w Wielkiej Brytanii.
Kiedy po raz pierwszy przeczytałem Czas drogi, poczułem go w nogach. Mówił do moich podeszew. Współbrzmiał z tym, co po niemiecku nazywa się Sehnsucht: pragnieniem lub tęsknotą za nieznanym i tajemniczym. Zmusiło mnie to do
wstania i marszu – aby przeżyć przygodę.
Robert Macfarlane