Wystawa "Iwaszkiewicz po japońsku" - Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. Emanuela Smołki w Opolu

Używamy plików cookies, aby pomóc w personalizacji treści, dostosowywać i analizować reklamy oraz zapewnić bezpieczne korzystanie ze strony. Kontynuując, wyrażasz zgodę na gromadzenie przez nas informacji. Szczegóły znajdziesz w zakładce: Polityka prywatności.

Wyszukaj wydarzenie

Wystawa "Iwaszkiewicz po japońsku"

Wystawa pt. „Iwaszkiewicz po japońsku”

Jarosław Iwaszkiewicz (1894−1980) i Kraj Kwitnącej Wiśni? Związek nieoczekiwany, nieoczywisty, być może nieuświadamiany sobie w pełni przez samego twórcę i nieograniczający się li tylko do kilku juweniliów stylizowanych na japońskie „tanki” (cykl wierszy Uty z debiutanckich Oktostychów z roku 1919). Twórczość tego znakomitego poety, prozaika, dramaturga, tłumacza i eseisty można jednak z powodzeniem czytać, sięgając po kategorie japońskiej filozofii i estetyki. U Iwaszkiewicza odnajdziemy liczne ślady tego, co Japończycy określają jako „ukeireru, czyli niełatwej akceptacji bolesnej rzeczywistości, przeszłości i teraźniejszości, nieubłaganego upływu czasu, ulotności, zmienności i nietrwałości bytu (ukiyo-e , „czarna przemijania rzeka”), wreszcie śmierci jako nieodwracalnej straty i rozpaczy przez nią spowodowanej. Jak twierdzi japońska pisarka, Kaki Okumura, „ucząc się akceptacji faktycznego stanu rzeczy i dostrzegając, że są sprawy, na które nie mamy wpływu, możemy sobie zapewnić więcej spokoju w teraźniejszości”. Bo „ukeirerumoże z czasem przemienić się w nagomi – równowagę, poczucie harmonii, spokój serca, wreszcie w pogodę ducha. O tych emocjach Iwaszkiewicz − boleśnie doświadczany przez prywatny los oraz Wielką Historię − pisał między innymi w opowiadaniu Sérénité, odwołując się bezpośrednio do słynnego obrazu Henri’ego Martina oraz myśli greckich i rzymskich stoików, zaskakująco podobnej w treści do przesłania buddyzmu zen. „W Japonii szczęście nie jest nawet celem ani indywidualnym doświadczeniem. Celem jest tam akceptacja” – przekonuje znawca kultury japońskiej, Scott Hass. „Kiedy jest się szczęśliwym, nigdy nie wie się o tym” – mawiał Iwaszkiewicz, którego dzieło jest w dużym stopniu ważną lekcją afirmacji życia, takiego, jakim ono jest, w całej jego  niedoskonałości. Pogoda ducha (łac. „serenitas”) oznacza ostateczne pogodzenie się z losem. Jak tłumaczy biograf pisarza, Radosław Romaniuk, << z utraty, która jest wpisana w każde uczucie wynika umiejętność doceniania każdej chwili i konstatacja : „dobrze, że było”>>. 

Wystawę „Iwaszkiewicz po japońsku” można oglądać w Małej Galerii WBP Opole przy ulicy Piastowskiej 18.

 

Udostępnij