„Lata” Annie Ernaux Tłumaczenie: Magdalena Budzińska, Krzysztof Jarosz - Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. Emanuela Smołki w Opolu

Używamy plików cookies, aby pomóc w personalizacji treści, dostosowywać i analizować reklamy oraz zapewnić bezpieczne korzystanie ze strony. Kontynuując, wyrażasz zgodę na gromadzenie przez nas informacji. Szczegóły znajdziesz w zakładce: Polityka prywatności.

 253429

Annie Ernaux to bez wątpienia jedna z najważniejszych współczesnych pisarek francuskich, a jej autobiograficzne Lata po raz pierwszy ukazują się po polsku. „Czy byłabym szczęśliwsza, mając inne życie?” – zdaje się stale pytać Ernaux, prowadząc nas przez kolejne dekady swej biografii, które w mistrzowskim laboratorium jej prozy stają się zarazem biografią całego pokolenia. Od czasów niedostatku po lata kapitalistycznego przesytu. Od powojennej młodości, kiedy rytm życia w małym normandzkim miasteczku wyznaczały święta religijne, po dorosłość, kiedy z religijną gorliwością czytało się Simone de Beauvoir. Od wstydu wychowania w robotniczej rodzinie po wstydliwe przyjemności klasy średniej. A wszystko to na tle wielkiej historii, której motywem przewodnim było wyzwolenie. Wyzwolenie polityczne, wyzwolenie seksualne, wyzwolenie z klasowych ograniczeń. Ernaux mierzy się z zagadnieniami rewolucji obyczajowej, postępującego konsumpcjonizmu i sekularyzacji, przywołuje przełomowe momenty dla historii Francji i Europy. „Chciałabym te liczne obrazy siebie, rozdzielone, niezsynchronizowane, połączyć nicią opowieści o swojej egzystencji od narodzin w czasie II wojny światowej aż do dzisiaj. O istnieniu poszczególnym, lecz jednocześnie wtopionym w historię pokolenia”. Choć Ernaux boleśnie odsłania własne korzenie, udaje się jej zachować dystans, a dzięki brawurowej formie literackiej i wielkiej pisarskiej odwadze oddaje czytelnikom dzieło wybitne i kompletne – opowieść o sobie, konkretnej kobiecie, i o całej generacji, o każdym z nas.

 Annie Ernaux pisze mięsem, jej proza paruje. To pot, pierdnięcia i krew – nie bohaterska, tylko zwykła, z zadrapań, okresów i skrobanek. Pokazuje, że słowa pisane wielką literą, jak Wojna czy Wolność, są z papieru, a hipnotyzuje szczegół. Ernaux wysnuwa go z pamięci, która zaraz się rozpadnie. Kataloguje i układa powiedzenia, zbitki skojarzeń, powtórzenia. Opowieść mija krzywo wbite słupy lat – pięćdziesiątych, sześćdziesiątych, siedemdziesiątych – do dziś. Aż strach odejść od lektury, żeby nie rozpadł się ten w ostatniej chwili sklecony świat. Literatura pisana językiem pierwotnym, znakomicie przetłumaczona.
Grażyna Plebanek

 

Udostępnij